Rekolekcje

Wielki Post 2012

Rekolekcje w Wielkim Poście 2012 roku – dla małżeństw w kryzysie, małżeństw niesakramentalnych, osób samotnych oraz cierpiących na różnego rodzaju uzależnienia, prowadził ks. dr. Czesław Parzyszek, pallotyn

Rozważanie I

,,Dziwny jest ten świat”

Rozpoczynamy rekolekcje, bo one są nam potrzebne z różnych względów. Jest tyle spraw wokół nas, tyle informacji przekazują nam media, wiele ludzkich spraw nas otacza, borykamy się z wieloma problemami. Obserwujemy życie, wszelkiego rodzaju trudności i to wszystko odzwierciedla się w nas, co nieraz można wyrazić słowami Niemena: ,,Dziwny jest ten świat”. A rekolekcje to przede wszystkim spotkanie z miłosiernym Bogiem. Rekolekcje to uczestniczenie we Mszach św., w modlitwach, ale rekolekcje to także pobudzanie umysłów i serc do tego, by każdego dnia czynić dobro. Słowa, nawet te piekne – to za mało. Słowa same nie wystarczą, jeżeli nie będą wprowadzone w czyn.

Panie, przymnóż nam wiary

Chrzest wszczepiając nas w Chrystusa i Kościół zainicjował proces wzrastania w wierze. Proces ten ciągle wymaga nieustannego pielęgnowania, aby wiara mogła wzrastać. Pierwszym nieodzownym krokiem było przejście od wiary rodziców do wiary osobistej. Wszak we Chrzcie, mówiąc obrazowo, Chrystus został wszczepiony w nasze życie przez wybór rodziców. Na pewnym etapie młodzieńczego życia, konieczne było przejście od Chrystusa rodziców do mojego osobistego, jako Chrystusa i Zbawcy. Tylko takie przejście mogło sprawić i gwarantować zarazem, bo kiedy przestał istnieć autorytet rodziców, kiedy zabrakło ich troski i podpowiedzi, to ja, mimo tego, dalej mam obowiązek spotykać się z Chrystusem w niedzielnej Mszy św. i codziennym pacierzu. To jest fundament kształtowania swojego życia na fundamencie wiary, niezależnie od różnych kłopotów.

Mimo tego, że w życiu czasem wszystko się pogmatwa, a mimo to Chrystus nigdy nie cofa swojej miłości i dalej pragnie być dla mnie Drogą Prawdą i Życiem. Nauczając, bardzo często podkreślał, że przyszedł do słabych, grzesznych i chorych, bo oni szczególnie potrzebują pomocy.

Pewnego razu Apostołowie zwracają się do Mistrza ze słowami: ,,Panie, przymnóż nam wiary”. Prośba ta może budzić zdziwienie, bo Apostołowie chłonęli Jego słowa, uczestniczyli w cudownych uzdrowieniach, a mimo to z bezradnością dziecka proszą: Panie, przymnóż nam wiary. Myślę, że w tym zawołaniu, w tej prośbie Apostołowie są nam niezwykle bliscy, bo i nam trzeba wołać: Panie, przymnóż wiary. Jak Chleb, który przyjmujemy i spożywamy, a zarazem z wiarą wyznajemy, że to ,,Pan mój i Bóg mój”. Za moment ten biały opłatek na patenie przez słowa kapłana, stanie się Ciałem Pańskim.

Wiara na każdy dzień

Potrzeba przymnożenia tej wiary dokonuje się także w sakramencie pokuty, gdzie przez kapłana, który rozgrzesza, tworzy nową jakość, daje nową perspektywę dla naszego życia. Żywej wiary ptrzebujemy w naszych modlitwach za żywych i umarłych, w czasie przesuwania paciorków różańcowych, w intencjach mszalnych i innych aktach modlitewnych.

Wiara winna nas oświecać i uświęcać mimo naszej słabości. Nasza wiara może być wystawiana na próbę, bowiem świat, w którym żyjemy, bardzo często wydaje się daleki od tego, o czym zapewnia nas wiara. Doświadczenie zła w dzisiejszym świecie, jak i cierpienie, niesprawiedliwość, śmierć zdaje się czasami zaprzeczać Dobrej Nowinie. Mogą nawet zachwiać naszą wiarę i stać się pokusą, czy pretekstem, by odejść od niej.

Winniśmy wtedy zwrócić się do świadków wiary, do Abrahama, który wbrew nadziei uwierzył nadziei. Do Maryi Dziewicy, która nic nie rozumiejąc w scenie Zwiastowania mówi: ,,Niech się tak stanie”. Czasem trzeba przez łzy, przez zaciśnięte zęby powtarzać: wierzę, wierzę, mimo że tak boli, ale wierzę. Trzeba wołać: zaradź Panie, memu niedowiarstwu. Wiarę należy nieustannie ożywiać, pielęgnować, o czym w swoich listach często mówi Paweł Apostoł.

Trzeba ciągle ożwiać naszą wiarę, więź z Bogiem i Kościołem. Trzeba ją wprowdzać w naszą codzienność. Zdarza się niekiedy, że w życiu stajemy na rozdrożach, przeżywamy kryzysy i trudności tak w zakresie wiary jak i we wzajemnej komunikacji. Pytamy wtedy, co wybrać, w którą stronę kierować swoje kroki, jak się zachować wobec jakiegoś wydarzenia. Wtedy należy zapytać, jak postąpiłby Chrystus, jaką dałby nam wskazówkę, co zasugerował. A sami winniśmy prosić słowami Apostołów: Panie przymnóż nam wiary. Amen.