Świadectwa

Mieć otwarte oczy i serce dla innych

Modliłam się i szukałam gdzie mogę znaleźć wsparcie w trudnej swojej sytuacji. W radiu ,,Święty Józef” w pewnej audycji usłyszałam wypowiedź księdza Jana. Mówił wtedy tak: ,,Chociażby wszyscy chcieli ci pomagać, ale ty sam nie chcesz sobie pomóc, to nic z tego”. Ksiądz Jan ogłosił wtedy rekolekcje dla osób samotnych. Byłam na tych rekolekcjach. Na zakończenie ksiądz podał informację o spotkaniach w Centrum Pomocy Duchowej dla osób samotnych i tzw. ,,Piątego świata”. Można było się zapisać. Tak też zrobiłam... i uczęszczam do chwili obecnej.

Ideą Piątego świata jest: ,,Chcę zrobić coś dla innych”. Hasło: ,,Zrób i podaj dalej”. Hasło i idea bardzo mnie urzekły. Jest to coś wspaniałego. Pragnęłam się zaangażować, ale nie miałam zbyt dostatecznej wiedzy, jak to robić. Zaczęłam uczęszczać na spotkania regularnie, najpierw dwa razy w miesiącu. Każdy uczestnik mówił spokojnie i powoli, co wykonuje i jak zaczynać to robić. Spotkanie w grupie bardzo mnie buduje i otwiera na pomoc innym. Dość szybko zauważyłam, że można komuś pomóc w bardzo prosty sposób, bo wiele jest ludzi smutnych, przygnębionych. ,,Nie mam srebra ani złota...”, choć wiele bym im dała, żeby byli radośni, ale oni niekoniecznie potrzebują pieniędzy, lecz dobrego słowa i uśmiechu, czasem rady, a czasem zapewnienia o modlitwie.

Na przykład, byłam niedawno w sanatorium. I jak to zwykle bywa, więcej najczęściej jest kobiet niż mężczyzn. Jeden z nich przyjechał w bardzo nietypowym ubraniu, nie miał nawet rzeczy koniecznych i wielu podśmiewało się z niego. Było mi go żal. A przecież to człowiek – tylko niezaradny. Nie umiał sobie zorganizować dosłownie niczego. Porozmawiałam z dwiema dziewczynami, aby mu coś zorganizować. Włączyło się trzech mężczyzn i zaproponowaliśmy im uzupełnienie garderoby. Każdy z nich dał mu po jednej koszuli, co wpłynęło na zmianę jego wyglądu. Miał trochę pieniędzy, więc kolejna propozycja, aby wyszedł z nami do sklepu. Kupił spodnie, buty i kapcie. Szybko sam zobaczył swoją zmianę i otoczenia. Każdego dnia widać było jego zadowolenie i lepsze samopoczucie.

Ewa