ŚwiadectwaTelefonDzwoni telefon. Odbieram: Halo! – Znalazłam telefon na stronie ,,Piąty Świat” – słyszę stłumiony głos, potem płacz i rozłączenie. Ktoś cierpi, potrzebuje pomocy, czy jeszcze raz zadzwoni? Modlę się w intencji tej osoby; to wszystko, co mogę teraz zrobić. Upływa dzień, nikt nie zadzwonił. Dzień następny, południe. Jest telefon. Dzwoni wczorajsza rozmówczyni. Mówi o swoich problemach; między innymi o poczuciu odrzucenia, samotności, o złym stanie zdrowia, braku zrozumienia i pomocy od najbliższych, a mieszka ze swoim synem i jego rodziną. Wnuczki już też są duże, chodzą do liceum, ale są obojętne wobec cierpienia babci. Osoba zaczyna wątpić w Boga, bo przecież według niej, Bóg nie pozwoliłby na taką obojętność i czekanie na jej śmierć, żeby mieć pokój do dyspozycji – takie są jej myśli. Rozmowa jest bardzo trudna, przeplatana płaczem, krzykiem rozpaczy. Próbuję wytłumaczyć pewne sprawy, pokazać jak teraz wszystko biegnie w nieprawdopodobnym tempie i stąd też brak czasu, że rodzina ją kocha, ale mają swoje życie i sprawy; co nie tłumaczy braku zainteresowania, może nie czują swojej obojętności do osoby starszej, może trzeba im to uświadomić, porozmawiać. Równocześnie rozumiem poczucie samotności i trudne myśli rozmówczyni. Rozmawiamy przez kolejne dni, osoba powoli uspokaja się, przestaje myśleć egocentrycznie, okazuje się, że ten wybuch spowodowany był nie spełnieniem jej prośby przez synową. Na co dzień nie jest aż tak źle – jak sama teraz twierdzi. Po prostu zbieg okoliczności; złe samopoczucie i nie zauważenia jej przez członków rodziny. Prowadzimy rozmowę o Bogu, o zaufaniu Mu, o różnych problemach ludzkich, a także o potrzebie modlitw w intencji swoich najbliższych. Powoli sytuacja normuje się, rozmówczyni proponuje swoją pomoc w sprawach domowych, która jest przyjęta z radością. Zaczyna inaczej patrzeć na zajęcia członków rodziny, staje się bardziej otwarta, a równocześnie skora do pomocy. Rozumie, że ufność w Bogu jest najważniejsza w naszym życiu. Wydaje się, że konflikt zażegnany. Rozmówczyni dziękuje i więcej nie dzwoni. Dziękuję Bogu, że pokierował moimi myślami, przez co mogłam pomóc w trudnej sytuacji. Alicja z Poznania |